- Dziękuje - uśmiechnęłam się do niego i ruszyłam dalej.
Poczekalnia była pełna, lecz z czasem okazało się, że połowa osób była do innych lekarzy. Młody chłopak zrobił mi miejsce. Jemu również podziękowałam. Nie sądziłam, że jeszcze na tym świecie żyją tacy kulturalni młodzi chłopcy. Wyciągnęłam z kieszeni telefon i spojrzałam na moją tapetę.
Przejechałam po jego twarzy i uśmiechnęłam się pod nosem.
Uwielbiałam wpatrywać się w to zdjęcie. Ten jego uśmiech i radość w oczach.
- Pani Diana Pointner - usłyszałam swoje imię.
Podniosłam wzrok i ujrzałam uśmiech lekarki posyłany w moją stronę. Odwzajemniłam go i biorąc swoją torebkę ruszyłam do środka. Zamknęłam za sobą drzwi i usiadłam na wskazanym przez nią krzesełku. Dziewczyna była trochę starsza ode mnie może miała około trzydziestki, może trochę mniej. Odpowiadałam jej na zadawane pytania. Po krótkim wywiadzie, który jej udzieliłam w związku z moją ciążą wskazała bym położyła się na kozetkę. Podniosłam koszulkę ku górze i spojrzałam się na nią. Nałożyła na mój brzuch trochę żelu i zaczęła badanie.
- A partner nie chciał wiedzieć o płci? - zapytała z uśmiechem na twarzy.
- Niestety on nawet nie wie o tej ciąży - westchnęłam - Leży w śpiączce od pięciu miesięcy, dopiero za trzy miesiące będą go wybudzać - dodałam po chwili.
- Oj przepraszam - rzekła
- Nic się nie stało - uśmiechnęłam się - To moja kruszynka? - zapytałam spoglądając na ekran
- Dokładnie dziewczynka - uśmiechnełą się - Rozwija się prawidłowo, tutaj ma pani rączki - wskazała - A tutaj nóżki oraz główkę - powiedziała
- Jaka piękna - odparłam cichutko
- To jej serduszko - rzekła gdy do moich uszu dotarł dźwięk wydobywający się z maszyny.
Po moim policzku spłynęła jedna samotna łza, łza szczęścia. Wytarłam dokładnie swój brzuch i wysłuchałam do końca poleceń mojej lekarki. Podziękowałam jej i wyszłam z budynku. Zatrzymałam się na schodach i spojrzałam jeszcze raz na zdjęcie usg naszej córeczki. Imię miałam już wybrane, jedno dla dziewczynki drugie dla chłopca. Teraz już znałam płeć więc mogłam dumnie stwierdzić, że będzie wspaniale.
Wróciłam do domu po dwóch godzinach. Musiałam wstąpić do galerii, moje stare ubrania były dla mnie za małe więc trzeba było kupić nowe.
- Dianka! - krzyknął radośnie Stefan trzymając mnie po chwili w uścisku - Jak tam kochanie nasze? - uśmiechnał się
- Cześć maleńka - Diethart przytulił mnie na powitanie
- Hej chłopaki! - uśmiechnęłam się radośnie - Cudownie was widzieć - dodałam po chwili - Wspaniale Stefek - spojrzałam na nich.
- No i co? - zapytał Michael - Czyżby mały Gregorek? - spojrzał na mnie z uśmiechem
- Czy mała Diana? - dodał z radością Kraft
- Albo mała Diana i mały Gregor - rzekł Morgi
- Thomas! - powiedziałam mocno go tuląc, w ogóle go nie zauważyłam.
- Cześć kochana! - uśmiechnął się
- A więc? - nalegał Stefan skacząc z nogi na nogę jak małe dziecko.
- A więc - zaczęłam - Będzie mała Diana - zaśmiałam się - Znaczy się mała Julka - dodałam z szerokim uśmiechem
- Jeeeeej! - Kraft wziął mnie na ramiona i zaczął kręcić - Będziemy najlepszymi wuuujkami na świecie!
- Tee młody! - rzekł Morgenstern - Nie zapędzaj się, kto tutaj będzie najlepszym wujkiem? - powiedział - Tylko i wyłącznie pan Thomas Morgenstern!
- Chciałbyś - zaśmiał się Diethart
- Oj wy moje kochane głąby - wyszczerzyłam się i przytuliłam się do każdego z nich po raz kolejny.
Całą piątką wybraliśmy się do szpitala, chłopcy chcieli odwiedzić swojego przyjaciela, więc ja nie miałam innego wyboru jak przystać na ich propozycje. Radośnie kroczyliśmy przez ulice Innsbrucka kierując się do szpitala. Opowiadałam im co działo się przez ten cały czas co ich nie było. Co mówili lekarze i inne. Gregor walczył każdy to wiedział.
- Miał i ma dla kogo walczyć - powiedział Stefan obejmując mnie ramieniem.
Uśmiechnęłam się do niego promiennie. Ci chłopacy zawsze potrafili poprawić mi chumor mimo wszystko.
Wchodząc do środka nie spodziewałam się jego osoby. Pomachał mi gdy tylko mnie zauważył. Znów wyszczerzyłam się wpadając w jego ramiona. Znów poczułam zapach tych cudownych perfum. Uwielbiałam je...
- Andi, tęskniłam - powiedziałam nie puszczając go.
- Ja też mała - uśmiechnął się - Witam panowie! - rzekł
- Siema Welli chłopie! - odparł Kraft.
Za pozwoleniem lekarza weszliśmy wszyscy do sali w której leżał Schlierenzauer. Podeszłam do jego łóżka jak zawsze składając pocałunek na jego wargach. Spojrzałam ukradkiem na Wellingera, który uśmiechnął się pod nosem. Zrozumiałam, że nie mam się czego obawiać.
- A nas tak nie witasz - jęknął smutny Hayboeck
- O jej Michi ty biedy - zaśmiał się Morgi - Nie zasłużyłeś sobie cieniasie - powiedział
Pokręciłam bezradnie głową i spojrzałam na chłopaków. Stali i nie wiedzieli co powiedzieć, w końcu Thomas odważył się i podszedł do łóżka przyjaciela. Spojrzał na mnie, po czym nachylił się szepcząc na ucho coś Gregorowi. Wiedział, że on może nas słyszeć i gdy się obudzi będzie pamiętać te słowa. Podniosłam swoją brew i zdziwiłam się głupim uśmieszkiem Morgensterna.
___________________________________________________________________________
Długością nie powala, ale mam nadzieję, że w końcu wyszedł jakoś porządnie ;)
Chciałabym wam podziękować za te wspaniałe komentarze na innych moich blogach.
Dały mi dużo wiary i siły mentalnej <3
Dziękuje ♥
Dacie radę zostawić mi 6 komentarzy? Ucieszyłabym się bardzo <3 :D
no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no nono no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no no kurcze no kiedy on się wybudzi no kiedy,l wszystko pięknie ładnie ale kiedy on się wybudzi no.. Dziewczynka miałam małą nadzieje że będzie mały Gregorek lecz no kurcze jest mała Gregorka, no dobra i tak jej życzę żeby poszła w ślady ojca i wujów, No i do przodu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i całuje
Werooooo.....
Ojejku, mała Diana będzie! Niech tylko Gregorek się wybudzi, a wtedy Schlieri-tatuś *---* O Boże, jak ja go sobie tak wyobrażam z małym dzieckiem na rękach to aż... <3
OdpowiedzUsuńKiedy next?
Niech on się obudzi tęsknie za nim xd KC :*
OdpowiedzUsuńTak mi szkoda Diany , że musi tak wszystko przeżywać ..
OdpowiedzUsuńMała Julka <3
Rozdział świetny jak zawsze ;*
Ściskam <3
I zapraszam do mnie : http://love-story-bvb.blogspot.com/
Tylko trzy miesiące i wybudzają Gregora <33
OdpowiedzUsuńDianka , szkoda mi jej :(
Ooo , będzie mała Juleczka *.* ♥
" Nie zapędzaj się, kto tutaj będzie najlepszym wujkiem? - powiedział - Tylko i wyłącznie pan Thomas Morgenstern! " - hahahaha :D ♥
Czekam na następny :3
Buziaki :****
Ojojoj. Będą mieli córeczkę. ♥ Tylko, żeby Gregor się już wybudził. ;/ Współczuję Diance... ;c Strasznie, ale to strasznie jest mi jej szkoda. ;c Ale mam wielką nadzieję, że potem będzie wszystko pięknie, ładnie, szczęśliwie dla każdego z nich. ♥ Ciekawe też, jak Gregor zareaguje na wiadomość, że będzie tatą. ^^
OdpowiedzUsuńCzekam. ;**
Pozdrawiam cieplutko, kochana. ;**♥
Za jednym zamachem przeczytałam wszystkie rozdziały i jestem pod wielkim wrażeniem tego, co tu przeczytałam. Genialne, po prostu genialne :)
OdpowiedzUsuńKiedy nastepny rozdzial? Zalkochalam sie w Twom opowiadaniu i po przeczytaniu kazdego kolejnego rozdialu niemoge doczekac sie nasepnego:(( uzależniłaś mnie i tyle!! <3 życze duuuzo weny i wytrwałości w tym co robisz bo jest to piekne :* pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak się ucieszyłam, gdy ujrzałam, że dodałaś nowy rozdział! Powiem Ci tak, czytając to cudo odpłynęłam kompletnie.
OdpowiedzUsuńNa wstępie przepraszam ,ze nie komentowałam ostatnio ale rozumiesz...szkoła,rodzina itd. :<
OdpowiedzUsuńA co do opowiadania:
Ojejciu...Jak ja nie moge się doczekać gdy Gregor się wybudzi,a potem będzie mała Julka.Boziu ,ale słodycz tu u Ciebie *____________* Juz sobie wyobrażam Gregora w roli ojca,jak nosi dzidziusia na rękach,całuje je opiekuńczo w czoło,tuli do snu...Awwww *w*
Kurde ...użależniasz! I to chyba aż za bardzo :<
Czekam na nexta,a teraz zapraszam do siebie na 10 rozdział :]
http://themoordeath.blogspot.com
Pozdrawiam i życzę weny oraz radości z pisania :]
rozdział świetny. nie mogę się doczekać aż Gregor się wybudzi. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń