- Jak się czują dwie najpiękniejsze kobiety na tym świecie? - zaśmiał się tato wchodząc do sypialni.
- Bardzo dobrze - uśmiechnęłam się zakładając małej śpioszki - Dzisiaj Jula zobaczy swojego tatusia - dodałam po chwili.
- Morgi jedzie z wami? - zapytał spoglądając na mnie
- Tak zawiezie nas, i chwilę pobędzie z małą - odparłam.
- Uważajcie na siebie - ucałował mnie w głowę
- Będziemy tato, nie musisz się martwić - uśmiechnęłam się
On odwzajemnił tylko mój gest i wyszedł z pokoju. Wzięłam małą na ręce i zeszłam na dół. Włożyłam ją do nosidełka i czekałam aż samochód Morgensterna pojawi się na podjeździe. I czekać długo nie musiałam bo już po pięciu minutach blondyn się zjawił. Wziął ode mnie Julkę i pomógł mi ją zapiąć. Usiadłam obok niej i ruszyliśmy. Bałam się strasznie, nie wiedziałam czego. Ale coś w środku podpowiadało mi, że będzie to dla mnie jakiś szok. Moja intuicja wiele razy mnie myliła, ale czasem było inaczej.
- Morgi najlepszy wujek na świecie - wyszczerzył się Thomas odwracając swoją głowę w naszą stronę i z powrotem znów skupiając swój wzrok na drodze.
- Oczywiście Thomi - zaśmiałam się - Innej opcji nie ma, chyba że Andi zacznie walczyć o tą posadę - zaśmiałam się
- O nie! nie! - zaprotestował - Bycie najlepszym wujkiem na świecie jest zarezerwowane tylko i wyłącznie dla Thomasa Morgensterna. Dla nikogo więcej - rzekł
- Słyszysz córciu - powiedziałam - Wujek Morgi musi być tym najlepszym wujkiem inaczej będzie płakał - zaśmiałam się
- Dzięki - warknął udając, że jest zły lecz mu to nie wyszło bo po chwili zaczął się głośno śmiać.
Po piętnastu minutach drogi dotarliśmy w końcu na miejsce. Ostrożnie odpięłam Julę i wysiedliśmy z samochodu. Po raz kolejny tego dnia Morgi wziął nosidełko, nie zwracając uwagi na moje protesty.
- Boje się - szepnęłam
- Czego? - zdziwił się blondyn
- Sama nie wiem - westchnęłam - Coś w środku podpowiada mi, że wydarzy się coś złego - powiedziałam smutno
- Wszystko będzie dobrze, zobaczysz - ucałował mnie w czoło.
Jak zawsze przywitaliśmy się ze znajomymi pielęgniarkami, które zaczęły podziwiać małą. Dziwnie się wtedy czułam, ale gdy przychodziłam do Gregora podczas ciąży bardzo się z nimi zżyłam i obiecałam, że kiedyś przyjdę do nich z moją córeczką. Po kilku minutach rozmowy z nimi skierowałam się do sali w której leżał Schlierenzauer. Wzięłam Julię od Thomasa, i weszłam do sali. On w tym czasie poszedł odwiedzić swoją ulubioną panią doktor, której serce skradał coraz bardziej z każdym dniem.
Z ogromnym uśmiechem spojrzałam na córkę, która smacznie sobie spała. Cichutko położyłam jej nosidełko na krześle i jak zawsze podeszłam do Schlieriego by złożyć pocałunek na jego ustach...
- * * * -
Przez te pięć dni, miałem wykonywane rutynowe badania. Poprosiłem pielęgniarki oraz lekarzy, aby na razie nie informowali nikogo o moim stanie zdrowia. Również przez cały ten czas gorączkowo myślałem o Dianie. Tak strasznie chciałem się dowiedzieć co u niej. Właśnie spałem, gdy poczułem że ktoś całuje mnie w usta. Zdziwienie, strach, i pragnienie poznać kim była ta osoba ogarnęły mnie od razu. Delikatnie podniosłem swoje powieki ku górze i ujrzałem blondynkę, która stała odwrócona do mnie tyłem. Z kilometra potrafiłbym rozpoznać to ciało, jak i włosy.
- Dianka? - zapytałem niepewnie
Dziewczyna odwróciła się w moją stronę jak poparzona. Obserwowała mnie dokładnie. Nie potrafiła się ruszyć. Jej oczy momentalnie się zaszkliły.
- Gre... Gregor - szepnęła a łzy zaczęły spływać po jej policzkach. - Boże Gregor, obudziłeś się.... - stała tam a tak bardzo pragnąłem aby podeszła do mnie i wpadła mi w ramiona. Czyli ona mnie pocałowała? - Ale jak?... Kiedy?...
- Dokładnie pięć dni temu, o piątej pięćdziesiąt nad ranem - odparłem a na moją twarz wdarł się lekki uśmiech.
Nic już nie powiedziała tylko mocno wtuliła się w moje ramiona i zaczęła płakać. Objąłem ją i jeszcze bardziej przyciągnąłem do siebie. Jej włosy tak jak zawsze pachniały arbuzem. Przymknąłem oczy rozkoszując się tą chwilą. A dziewczyna nadal płakała... Po chwili do jej płaczu dołączył inny. Bardzo się zdziwiłem. Blondynka szybko odsunęła się ode mnie. Spojrzałem na nią, a ona niepewnie się uśmiechnęła. Odwróciła się do mnie plecami po raz kolejny i wyjęła małą kruszynkę z nosidełka. Moje zdziwienie wzrosło. Przez jej śpioszki zrozumiałem, że ta mała osóbka jest dziewczynką. Dianka szybko ją uspokoiła.
- Gratulacje - powiedziałem wymuszając uśmiech. - Andreas jest pewnie szczęśliwy - dodałem
- T.. to nie jest córka Wellingera - powiedziała
- Twoja? - zaśmiałem się, chciałem trochę rozluźnić sytuację.
- No tak moja - uśmiechnęła się, podając mi ją na dłonie - Ale również twoja - spojrzała na mnie - Gregor... - zaczęła wypuszczając powietrze z płuc - Julka jest naszym dzieckiem - dodała
- To jest moja córka? - szepnąłem jej do ucha, spoglądając na małą oraz opierając czoło o jej skroń - Naprawdę?
- Tak - rzekła
Co czułem w tamtym momencie, sam nie potrafię tego opisać byłem cholernie szczęśliwy. To była moja córka, moja mała córeczka, moja Julka. Ucałowałem ją czule w główkę i przytuliłem delikatnie do siebie. Swój wzrok skierowałem na Dianę która po raz kolejny tego dnia płakała.
- Dianka - powiedziałem, a ta odwróciła swoją głowę w moją stronę - Nawet nie wiesz, jak was kocham - zakończyłem całując ją namiętnie. Skradałem tak spragnione i stęsknione pocałunki z jej ust.
Weź mocno mnie obejmij jakby świat miał dziś się skończyć.
___________________________________________________________________________
Pomału zbliżamy się do końca. ;)
Wiem, że mnie zabijecie, ale każda opowieść ma kiedyś swój początek i koniec.
Choć szczerze powiem nie mam serca tego kończyć <3
Ale to na pewno nie jest moja pierwsza i ostatnia opowieść o skokach ;)
A kolejną możecie wybrać w głosowaniu ;D
Do następnego ♥
OOO jejciu jak słodko, słodko boże aż mam łzy w oczach aż nie wiem dlaczego, kurcze czytam se ten rozdział i Tak takie coś że Diana mówi że Gregor wybudzi się za kilka miesięcy a ja co? Wtf? ale on przecież się obudził, a może to był czyjś sen. A potem gdy przeczytałam dalej to takie wow. Koniec mam nadzieje że będzie happy end.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i całuje
Werooooo....
Aaaaaw !! No ja nie mogę ! haosfhasjfn !! <3 ROZDZIAŁ BOSKI ! <3
OdpowiedzUsuńAaaaaa! :D:D:D <3 - sprawiłaś, że tylko tyle potrafię z siebie wykrztusić. ^^ Co Ty ze mną robisz, hę?
OdpowiedzUsuńAle nie obejdzie się tutaj bez moich lamentów, nie bój się. CO JAKI KONIEC SIĘ PYTAM, CO?! ;o njeeee. ;c;c;c;;c Mam nadzieję, że nie wywiniesz nam żadnej niespodzianki i zakończysz wszystko pięknie.:)
No, a ja już oczywiście wzięłam udział w ankiecie. :D Jaka! <3 No, ale zobaczymy w przyszłości kto wygra... :) Czysta demokracja. :D Ale i tak mam nadzieję, że jesli nawet teraz Jaka nie wygra, Ty i tak kiedyś napiszesz o tym moim Słoweńcu coś. :D W końcu masz talent i to ogromny. :D
Buuuuziole. ;*
Przepraszam, że nie komentowałam wcześniej, ale mało czasu i w ogóle, dzis z racji tego, że są matury, mam wolne i nadrabiam XD
OdpowiedzUsuńJejku, nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę, że Gregor się wybudził :) i Diana urodziła zdrową Juleczkę ♥ Awww :*
i ten ich pocałunek :D ;3
Oczywiście ukochany Morgi ma 100 pro będzie najlepszym wujkiem na świecie XD
Pozdrawiam kochana ;* do następnego XD
A i mam nadzieję, że zakończy sie szczęśliwe, już za dużo wycierpieli
Piszesz kolejne? Hmmm to może o Gregorze? XDDD Hahahha :D Uwielbiam czytać z nim opowiadania XDDD a tak na serio to Geiger? Wellinger? ;3
Jak zawsze genialny na szczęście znalazłam czas aby przeczytać twojego genialnego posta, czekam na nexta.
OdpowiedzUsuńnadrobiłam! ♥
OdpowiedzUsuńawww, Domi aka wywróżacz przyszłości - awww :') ♥
Awww, kochany Greguś ♥ teraz oby wszystko się ułożyło ♥
Szkoda, że zbliżamy się do końca :( Kocham tego bloga, zresztą jak wszystkie blogi, które piszesz ♥
co do ankiety... nie znam żadnego z nich, dałam głos na slepo XD ♥
Czekam na kolejny ♥
OESU! Gregor wreszcie dowiedział się o Julce - swojej córeczce. A jego reakcja? <333
OdpowiedzUsuńOby dalej tak dobrze im się wiodło!