- Kochanie... - jęknął - Przecież wiesz jakie to dla mnie ważne - usiadł naprzeciwko mnie i chwycił moją dłoń.
- Nie Gregor - odparłam momentalnie - Dlaczego nie możesz sobie odpuścić tego jednego sezonu. Na następny to cię nawet kopnę w tyłek żebyś pojechał, ale nie teraz... - powiedziałam.
- Ale Dianka, dlaczego nie chcesz mi pozwolić? - zapytał spoglądając w moje oczy.
- Czy ty nie rozumiesz, że cholernie się o ciebie boję - rzekłam siadając mu na kolanach - Tylko ten jeden. Gregor ja nie chcę, aby znów ci się coś stało. Ja nie wytrzymałabym bez ciebie - wtuliłam się w niego. - Błagam cię - powiedziałam cichutko.
- Dobrze, zrobię to dla was - powiedział
- Kocham cię - odparłam - Dziękuje - szepnęłam całując go.
- Ja ciebie też - odpowiedział oddając pocałunek.
Cieszyłam się, zrobił to dla mnie. To znaczyło, że jesteśmy dla niego najważniejsze. Mocno wtuliłam się w jego ciało. Cały rok będzie ze mną i nie będę musiała się o niego martwić. Nie dałabym rady. Nie zniosłabym widoku, gdy siada na belce i szykuje się do skoku, po którym mógł mieć wypadek. Ogromny kamień spadł mi z serca. Gdy Julka się obudziła poszłam po nią do pokoiku i wzięłam na ręce. Wróciłam do Schlieriego, gramoląc mu się znów na kolana wraz z naszą córeczką. Bawiliśmy się razem we trójkę. Mój narzeczony był tak bardzo wpatrzony w Julę. Kochał nas, to było najważniejsze.
- * * * -
Choć tak bardzo chciałem wystąpić, odpuściłem dla mojej ukochanej. Widziałem w jej oczach smutek, a tego widoku nie znosiłem. Zrobiłem do dla nich. Jeśli przez to Diana będzie szczęśliwa, ja też będę. Mimo, iż na pewno tęsknota za skokami będzie mocna, wytrzymam. Ślub z blondynką chciałem wziąć jak najszybciej. Dlatego datę mamy już za dwa miesiące. Za sprawą przyjaciół i naszych rodzin wszystko zostało pozałatwiane bardzo szybko. Radość rozpierała mnie od środka, nadal nie mogłem uwierzyć.
- Moja słodziutka - wyszczerzyłem się łaskocząc małą po brzuszku. - Kocham was tak bardzo mocno wiecie? - powiedziałem
- Wiemy, nie Julcia - odparła z uśmiechem Diana. - My też tatę kochamy co? - rzekła, a nasza córka roześmiała się
Oboje z blondynką, zaśmialiśmy się równocześnie. Moje marzenia się spełniały, a sądziłem, że nigdy się nie spełnią.
- Aniołki moje - dałem buziaka obydwóm.
Wieczór nastał bardzo szybko, po kolacji Jula zasnęła nam bardzo szybko. Oboje z Dianą stwierdziliśmy, że
w przyszłości będzie ogromnym śpiochem. Leżeliśmy razem na łóżku, mocno trzymałem ją w ramionach, jakbym zaraz miał ją stracić. Nawet nie wiem, kiedy zacząłem bawić się jej kosmykami włosów. Spojrzałem jej w oczy. I przysunąłem się do niej bardziej. Pragnąłem jej tak bardzo, że nie potrafiłem przestać. Wpiłem się w jej usta. Blondynka, uśmiechnęła się do mnie oddając całkowicie moją pieszczotę. Zrozumiałem, że mogę go pogłębić, teraz już nie całowałem jej delikatnie. Tylko namiętnie, z uczuciem i pożądaniem. Była moja, będzie moja już na zawsze. Nasza ubrania znikały z każdą chwilą. Chciałbym wykrzyczeć światu jak bardzo cię kocham.
________________________________________________________________________
faken!, faken!, faken! ;C Marcin zapisz to eh ;/
Zabijcie mnie błagam za to coś, za to, że nie umiem pisać. :C
Jeszcze dwa do końca ;c
A tak bardzo kocham tego bloga, tylko to co się zaczyna zawsze musi się skończyć ;/
Super rozdział taki cukierkowy. Czekam na zakończenie chociaż wiem, że wszystko będzie ok. Czekam na nowy o Marco bo ta sytuacja z Simi mi spać nie daje. ROZDZIAŁ GENIALNY. Pozdrawiam i zapraszam na nowy na blogu o Marco i Ewie
OdpowiedzUsuńNie zabije cie za to że nie umiesz pisać bo to nie prawda, zabije cię za to że ten rozdział jest krótki. Ooo zgadzam sie z człowiekiem z góry ja chce nowy o Marco. No dobra ja jakbym była na miejscu Diany to bym mu pozwoliła zeby sie spróbował, ja wiem że on dopiero co sie wybudził ale ten kto nie ryzykuje nie pije wódki z Piotrem Żyłą, no nie?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i całuje
Weroooo....
Ten człowiek ma na imię EWI :)
UsuńPisać to nie umiem ja, nie Ty, Jagódko. :* To tak na marginesie. :D
OdpowiedzUsuńCzytałam już wczoraj tuż przed finałem LM i wiesz, że trochę zdołałaś uspokoić moje, zszargane i tak później, nerwy? :D
Wszystko tutaj takie piękne. *o* Uśmiech sam wbiega na usta, kiedy nawet się tego nie spodziewałam. :)
Rewelacja!
Buziaki. ;**
Oni są tacy słodcy i kochani *.*
OdpowiedzUsuńGregor jest wspaniałym mężczyzną. I tatą, i narzeczonym, który dla dobra swojej ukochanej jest gotowy poświęcić rok swojej kariery, żeby być z nimi.
Jest cudnie ;)
Pozdrawiam ;)