- Diana córciu - głos mojego taty dochodził z kuchni - Za dwadzieścia minut śniadanie na stole. - rzekł
- Dobrze tato, zaraz zejdę - odparłam wyciągając z szafki.
Mój ojciec zawsze troszczył się o mnie, może przez to, że byłam jego jedyną i ukochaną córeczką. Gdy zawsze zaczynał się sezon, a tata musiał wyjechać opiekowała się mną moja kochana Babunia Gabriel. Moja mama zmarła, gdy miałam zaledwie dziesięć lat.
- Diana! - odezwał się ojciec
- Już schodzę tato! - odpowiedziałam zakładając na siebie ciepłą, reprezentacyjną bluzę
Wychodząc z łazienki zgasiłam za sobą światło i zamknęłam drzwi. Już po krótkiej chwili siedziałam przy stole. Mój kochany tatuś przygotował dla mnie moje ulubione naleśniki z dżemem truskawkowym. Za to właśnie go kochałam.
- Gotowa? - zapytał spoglądając na mnie.
- Kamera uszykowana - zaśmiałam się - Więc gotowa - powiedziałam.
- Bez niej nie ma życia? - zapytał ponownie
- Nie - rzekłam krótko posyłając mu uśmiech.
lepszy od Morgiego był Gregor. Dla mnie nie i zawsze miałam swoje zdanie.
- Dobry trenerze! - uśmiechnął się
- Witam Thomi - odwzajemnił gest mój tata podając mu dłoń - Poznaj moją córkę Dianę, opowiadałem wam o niej - rzekł na co ja strasznie się zdziwiłam
- Cześć Diano! - posłał mi uśmiech, przytulając mnie przyjacielsko na powitanie, Jejku!. - Miło cię w końcu poznać, bardzo dużo o tobie słyszeliśmy - dodał po chwili.
- Hej Thomas, mi również - uśmiechnęłam się. Nie mogłam uwierzyć, że mój mistrz mnie przytulił. To jest nie do pomyślenia. W obecności trenera i we własnej osobie Thomasa Morgensterna czekałam na przyjście reszty skoczków.
- Słucham - powiedział mój tata do telefonu i odszedł od nas na chwilkę.
- Nie wierzę, że najlepszy skoczek Austriacki mnie przytulił - zaśmiałam się do blondyna
- Najlepszym jest Gregor, każdy ci to powie - odparł z uśmiechem
- Mi nie przepowiesz - rzekłam - Dla mnie ty jesteś mistrzem i będziesz - powiedziałam.
Morgi nic więcej nie powiedział, tylko wyszczerzył się jak głupi w moją stronę. Mój tata wrócił do nas i oznajmił, że musimy już jechać. Każdy zajął miejcie w autobusie. Akurat tak wyszło, że siedziałam sama, może nawet i lepiej. Całą zgrają ruszyliśmy w stronę inną niż lotnisko. Troszkę się zdziwiłam, lecz nie przykuwałam do tego mojej uwagi. Na moje uszy powędrowały słuchawki a z nich już po chwili leciała muzyka.
- Diana! - krzyknął na cały autobus mój tata. A wzrok każdego co się w nim znajdował skupił się na mnie, no może oprócz kierowcy.
- Tak? - zapytałam ściągając z uszu słuchawki
- Tylko sprawdzam, czy żyjesz - uśmiechnął się
- Dobra...
Razem z resztą osób znajdujących się w autobusie wybuchnęliśmy śmiechem. Żaden z nas nie mógł się powstrzymać... Nasz autokar zatrzymał się przed lotniskiem. Całą zgrają wysiedliśmy z niego i ruszyliśmy do środka.
- Diana - zaczął Morgi - Poznaj we własnej osobie Gregora Schlierenzauera - kontynuował - Schlieri poznaj Dianę, córkę naszego trenera - uśmiechnął się
- Cześć Diano! - powiedział delikatnie całując moją dłoń, jak dżentelmen.
- Hej - uśmiechnęłam się w jego stronę - Miło mi cię poznać - rzekłam
- Mi również - posłał mi uśmiech.
Lot minął nam bardzo szybko i miło. Można powiedzieć, że zakolegowałam się z Schlierim i Morgim, ponieważ cały lot przegadałam właśnie z nimi. Już około dwunastej byliśmy w swoich pokojach i mieliśmy czas by się rozpakować. Klingenthal pierwsze zawody już za dwa dni, a jutro już kwalifikacje. Poszliśmy pozwiedzać miasto przed pierwszym treningiem chłopaków. Już nie mogłam się doczekać, aby zobaczyć w akcji Morgiego i Gregora.
- Dlaczego nie jeździłaś wcześniej z nami na konkursy ? - zapytał Schlieri
- Tatusiu - zaśmiałam się - Dlaczego nie jeździłam z tobą wcześniej na konkursy - zwróciłam się do ojca
- Bo się uczyłaś - powiedział - Ale ci obiecałem, że kiedyś cię zabiorę więc jesteś - dodał
Schlierenzauer zaśmiał się tylko razem z Morgim. Godzina dziewiętnasta pierwszego dnia pobytu razem z skoczkami narciarskimi i pierwszy trening chłopaków. Z niecierpliwością czekałam na skok Thomasa. Po raz pierwszy będę widziała go na żywo!...
Zobaczyłam go usiadł na belce i zaczął się przygotować. Tata machnął chorągiewką, zaczął z progu wyszedł idealnie, wylądował pięknie, aż na 130 metrze. Teraz było czas na Schlieriego.
Do hotelu wróciliśmy po dwudziestej pierwszej. Od razu poszliśmy na kolację.
- I jak ci się podobało Diana? - zapytał Diethart
- Było wspaniale! - wyszczerzyłam się siadając razem z nim i chłopakami do stołu - Smacznego - rzekłam do nich
- Wzajemnie! - uśmiechnął się Gregor.
Gdy skończyłam jeść posiłek skierowałam się do swojego pokoju, tam wzięłam długą i relaksującą kąpiel. Wychodziłam z łazienki odziana tylko w ręcznik.
- Morgi!, Schlieri!, Diethart! - krzyknęłam - Nie ładnie tak!
- Przepraszamy! - powiedzieli równo i ze spuszczoną głową udali się do wyjścia
- Ale ładnie ci w tym ręczniku - zaśmiał się Diethart
- Wypad! - krzyknęłam rzucając w nich poduszką
Zaśmiałam się tylko i przebrałam w piżamę. Momentalnie zasnęłam, nie dziwię się, w końcu miałam pełno wrażeń jak na jeden dzień...
____________________________________________________________
Co powiecie na jedynkę ? :)
O mój boziu! Diana to ma życie. Przytulił ją sam MORGENSTERN! Jezu, jakie zazdro! <333 Później poznała Schlieriego, matko boska, jeszcze lepiej! :3
OdpowiedzUsuńHhaha.. oj, ci skoczkowie. No tak do pokoju wejść, bez pukania. A dziewczyna w samym ręczniku jest? hyhy.. :P
Pzdr ;3 + czekam na nexty!^^
OmOmOm *.* Dianka ma życie .. <3
OdpowiedzUsuńRozdział jest genialny i ja chcę więcej , dawaj szybciutko następny ! ;*
Gregor jaki Dżentelmen ! ;3
Buziaki kochana ;***
Rozdział bajeczny, dawaj szybko kolejny <3
OdpowiedzUsuńJA chce więcej bo się uzależniła
OdpowiedzUsuńJa też tak chce, chce żeby mnie Morgenstern przytulał :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie się zaczyna tak wesoła i to jest plusem tego opowiadania.
Jaki dżentelmen Gregora :)
No pozazdrościć :*
Pozdrawiam :*
Morgi... <3 już ich uwielbiam a Twoim opowiadaniu.
OdpowiedzUsuńOj, chyba będzie zabawa, będzie się działo XD
Pozdrawiam :)
Supcio <3 Nie mogę się doczekać kolejnego :D Dodawaj szybko . Gregor dżentelmenem , kto by powiedział :D Oglądasz jutrzejszy konkurs , bo ja tak i nie mogę się już doczekać . Cieszę się , że jest ktoś kto pisze o skokach . Pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuń