sobota, 25 stycznia 2014

Cztery.

( Z perspektywy Gregora )

Od samego rana byłem skupiony tylko na konkursie. Nie miałem w ogóle ochoty, ani humoru na nic. Wolałem myśleć tylko o konkursie. Była ósma rano, gdy zszedłem na śniadanie. Usiadłem w stoliku pod oknem, daleko od Diany i Thomasa. Jadłem swoje śniadanie spoglądając przez okno. Nie wiem, dlaczego tak zrobiłem. Równo o dziewiątej trzydzieści skierowałem się na skocznie. Kroczyłem powoli, by nie zmęczyć mięśni. Niedługo potem byłem już na obiekcie. Kibice zbierali się już na swoich miejscach.
Upiłem łyk mojej kawy i wszedłem do domku, przeznaczonego dla naszej kadry.
- Cześć! - uśmiechnąłem się do każdego
- Witam Schlieriego! - uśmiechnął się Stefan
- Hej wam! - powiedziała radośnie blondynka wchodząc do środka, lecz gdy mnie zauważyła mina jej zeszła.
- Siemanko piękności - zażartował Hayboeck
Zdenerwowały mnie jego słowa, nie wytrzymałem wyszedłem stamtąd, widziałem miny ich wszystkich, patrzyli na mnie jak na idiotę. Tylko nie Thomas, on był na mnie wkurzony, ale rozumiał mnie. Dobrze, że miałem tak wspaniałego kumpla jak on.
- Siema Gregor! - uśmiechnął się promiennie Kamil
- Cześć, cześć! - odwzajemniłem gest kolegi z Polski
- Jak tam? walka? - zaśmiał się
- Hmm.. A chcesz? - zapytałem, z dziwnym wyrazem twarzy.
Żaden z nas nie wytrzymał, oboje wybuchnęliśmy śmiechem. Z nas przeniosło się na resztę skoczków Polskich. Zauważyłem, że nie było wśród nich Klemensa. Postanowiłem się nie przejmować. Razem ze Stochem usiedliśmy na ławce i oglądaliśmy zmagania naszych kolegów. Czas, mijał i mijał. W końcu nadszedł czas na nas.
W szatni zastałem tylko Morgiego, który również postanowił się już szykować.
- Co ty wyprawiasz? - zapytał na powitanie - Wiesz jakie rozmowy były o twoim zachowaniu przez Loitza i Fetnera? - dodał
- Mam to gdzieś Morgi - odparłem w ogóle na niego nie patrząc
- A Diana od razu przestała się odzywać - rzekł
Wzruszyłem tylko ramionami, na co Morgenstern pokręcił bezradnie głową. Nic nie mówiłem, tylko w pewnym momencie zacząłem się śmiać jak chory psychicznie człowiek, zresztą tak jak zawsze.
- Czego rżysz ? - uśmiechnął się
- Sam nie wiem, z niczego - odparłem - Jestem idiotą, zwykłym dupkiem i do tego jeszcze debilem. Ranie ją, nie wiem co z tym zrobić, nie wiem nic - powiedziałem sznurując buty
- Porozmawiaj z nią - poradził
- Chce, tylko gdy mam już do niej iść coś mnie powstrzymuje - westchnąłem
- Coś czyli rozum? - zapytał - Bo serce na pewno nie - rzekł wychodząc z drewnianego małego budynku
Przez jakiś czas zastanawiałem się nad jego słowami. Wyruszyłem na skocznie i myślałem o niej....


- * * * -


Dziwnie się czułam nie rozmawiając z Gregorem, brakowało mi jego śmiechu i głosu. Nie wiem co go gryzło, nawet nie umiałam się tego dowiedzieć. Żadne z nich nie chciało mi powiedzieć o tym, co go gryzie, dlaczego ze mną nie rozmawia. Dzisiaj odpuściłam sobie zawody, nie chciałam przeszkadzać mu i pokazać mu się na oczy.Wróciłam do hotelu po sytuacji w domku.
Umówiłam się na wieczorny spacer z Andreasem. Polubiłam tego chłopaka, tak jak Klemensa. Obydwaj zrobili na mnie miłe wrażenie. Siedziałam samotnie w pokoju oglądając konkurs w telewizorze. Cały czas dręczy mnie zachowanie Schlieriego. Po protu nie umiem sobie tego wytłumaczyć...
- Cześć moja ukochana chrześnico - usłyszałam głos cioci w słuchawce mojego telefonu
- Dzień dobry ciociu - odparłam
- Jak ci się miewa ze skoczkami? - zapytała, znam ją na tyle dobrze i długo, więc wiedziałam, że podczas zadawania tego pytania zaczyna się uśmiechać.
- A bardzo dobrze - powiedziałam - A u was ciociu jak tam? - spytałam
- Oj u nas nie za dobrze, wuja jest w szpitalu, to nic groźnego na szczęście. Po operacji trzymają go w śpiączce i na razie nie mają zamiaru budzić - westchnęła
- To nie dobrze - przejęłam się
- O jej, przepraszam cię kochanie, ale doktor mnie woła - rzekła - Do zobaczenia na święta - dodała
Nie zdążyłam nic odpowiedzieć, ponieważ się rozłączyła...
Wieczór w Lillehammer nastał szybko, choć była dopiero siedemnasta. Od rana nie wychodziłam z pokoju. Lecz teraz postanowiłam się przejść. Spacerowałam sobie pomalutku ze słuchawkami na uszach, ujrzałam Schlierenzauera, który siedział na ławce i darł jakieś zdjęcie. Zobaczyłam tylko, że była to dziewczyna o blond włosach. Nie wnikałam w tą sprawę i ruszyłam dalej...
Znalazłam ławkę, w miejscu tak schowanym, że niektórzy mogli by nawet jej nie zauważyć. To miejsce w ogóle nie było pokryte śniegiem, sadzawka nie była zamarźnięta. Zastanawiałam się czy aby to nie jest magiczne miejsce...
* Diana, ale ty jesteś głupia - pomyślałam i zaśmiałam się
Zaczęłam wrzucać sobie kamyki do wody, znów myśląc o nim. Dlaczego skradł moje myśli, nie chciałam o nim myśleć, ale nie potrafiłam się powstrzymać. Mijały sekundy, minuty, godziny. A ja wciąż tam byłam...
_______________________________________________________________

Wiem, że króciutki, przepraszam . 

7 komentarzy:

  1. Ehh, te nieporozumienia... one wszystko psują. Gregor zachowuje się jak dzieciak, Morgi go pilnuje, a Diana się we wszystkim pogubiła. Ale i tak kocham to opowiadanie.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojojoj, nie za ciekawie tam u nich, widzę. Ehh ;/ No, ale w życiu nie może być tylko kolorowo, prawda? Czekam na nexty! Mam nadzieję, że Gregor w końcu się przełamie i pogada z naszą Dianą ;-)

    PS. Pierwszy rozdział ; http://another-story-about-ski-jumping.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Gregor, Gregor, Gregor. Jakim ty jesteś idiotą. Ale mam nadzieje, że w końcu przestaną się na siebie fochać. Czy na tym zdjęciu była Diana? Jak tak to chyba zgnębię naszego skoczka...Czekam na następny ;D W między czasie zapraszam na prolog. http://l-believe-i-can-fly.blogspot.com/
    Pozdrawiam
    Misia

    OdpowiedzUsuń
  4. Gregor ty się za nią bierz bo ci ktoś ją z przed nosa zabierze ;)
    Rozdział Cudowny kochana.
    Szkoda że nie doczekałam sceny z Andim:(
    Czekam na następny :*
    Pozdrawiam i Całuje
    Weroooo..

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny rozdział, świetny blog :) brak mi słów na tak genialny blog :D
    nie mogę się doczekać następnego rozdziału ^^
    pozdrawiam ;***

    OdpowiedzUsuń
  6. Króciutki , ale liczę na następny troszkę dłuższy ... <3
    Rozdział jest Genialny ♥ Wiesz , że kocham ten blog ?! <3 <3
    Gregor , Gregor ty jołopie ! Doskonale wiem , że ja kochasz ,i powiedz jej to wreszcie . ;D Tak , to ja ranisz , ach .. ;/
    Jeszcze jakieś zdjęcie i blondynka ... hmmm ... mam nadzieje , że dowiem się o co tam chodziło i dla czego podarł Jej zdjęcie .. :)
    Diana , malutka . <3 Będzie dobrze. :) Musi .!
    Mmm .. spacer z Andreasem och , ach ja też chcę ! ;D
    Czekam na następny . Mam nadzieję , że szybko się pojawi , bo ja tu sie niecierpliwie ! :33
    Buziaki :***

    OdpowiedzUsuń
  7. Moja chora wyobraźnia podpowiada mi że ona zamarźnie. Hahahaha mam nadzieję że jednak tak nie będzie :*
    Pisz szybciutko następny i oby był długi

    OdpowiedzUsuń