Ale to było nie ważne, liczyło się to, że już niedługo... Chciałam skakać z radości na tą wiadomość, lecz nie mogłam. Stałam przed lustrem w samej bieliźnie i przyglądałam się mojemu brzuszkowi. Te kilka miesięcy temu nie przypuszczałam, że mogę zostać mamą. Tak była to wpadka, ale najpiękniejsza w moim życiu.
Julka była już częścią mojego życia. Nie dopuszczałam do siebie w ogóle myśli, że mogłabym ją teraz stracić. Kochałam ją tak bardzo. Chciałam już trzymać ją na rękach i bawić się z nią. Kolejny uśmiech wkradł się na moją twarz gdy zaczęłam zastanawiać się, czy będzie podobna do mnie czy do Schlieriego. Ostatni raz spoglądnęłam w lustro i pogłaskałam się po brzuchu. Wzięłam uszykowane rzeczy i poszłam do łazienki by się ubrać. Jula stawała się coraz cięższa i większa. Więc było mi coraz ciężej się również poruszać. Mimo tego nie rezygnowałam z niczego. Ograniczałam się w wyczerpujących pracach codziennych. Ale spacerów, odwiedzania znajomych czy odwiedzania Gregora sobie za nic nie odpuściłam.
- Cześć kochanie, jak się czujesz? - pani Angelika uściskała mnie mocno na powitanie
- Mała daje o sobie znać - uśmiechnęłam się - I to bardzo, ale czuje się dobrze - dodałam po krótkiej chwili
Usiadłam naprzeciwko blondynki w kawiarni i zamówiłam sobie sok. Od ostatniego miesiąca często tutaj przychodziłam. Często również umawiałam się z rodzicielką Schlierenzauera na pogawędkę. Kochałam tą kobietę, była wspaniała, tryskała ogromną energią, czerpała radość z życia. I ta radość również udzielała się mnie.
- Wiesz, że przez te miesiące nadal nie mogę uwierzyć, że będę babcią - zaśmiała się - Takie to wspaniałe uczycie. Zostać po raz pierwszy babcią - uśmiechnęła się szeroko.
- A ja, że będę najszczęśliwsza mamą na świecie - uśmiechnęłam się szeroko, skupiając swój wzrok na szklance soku i mieszając go słomką.
- Dianka kochanie co jest? - zapytała zmartwiona
- Nadal się obawiam, że Gregor nie będzie chciał widzieć Julki - westchnęłam - Wiem, wy uważacie, że będzie najszczęśliwszym chłopakiem na całym świecie, ale po tym co ja mu zrobiłam. Jak olałam go bo inaczej tego nazwać nie idzie. Czy będzie mnie w ogóle chciał znać? - spojrzałam na nią.
- Słonko - mama Gregora chwyciła moją dłoń - Posłuchaj mnie - zaczęła - Rozmawiałam kiedyś z Gregorem i on opowiadał mi o tobie. Znam waszą całą historię od początku do końca. Nigdy nie krył przede mną, że zakochał się w jakiejś dziewczynie. Powiedział mi, że pomimo wszystko zawsze będzie cię kochał. Bo to właśnie ciebie obdarzył tą najprawdziwszą miłością, jaka może połączyć dwóch ludzi. Nawet Sandry tak nie kochał. Więc nie masz naprawdę się czym martwić. Będzie szczęśliwy, śnił byś była jego. - zaśmiała się - Sam śmiał się ze swoich snów, ale ja wiedziałam, że to jest cudowne. Opowiadał Glorii, jak w śnie byłaś jego żoną i urodziłaś mu dzieci. Wybuchali wtedy śmiechem na cały dom, ale wiem że gdzieś tam w sercu o tym marzył. I teraz jedno z jego marzeń się spełni. Julka będzie jego skarbem w głowie zobaczysz. A on was nie opuści, jeśli pozwolisz mu zostać przy was - uśmiechnęła się do mnie - Myślisz, że teraz dla kogo walczy? - zapytała - Walczy dla was, bo wie, że ma dla kogo żyć. - powiedziała
- Dziękuje pani - odparłam wycierając łzy, które spływały po moich policzkach - Jest pani wspaniała, najwspanialsza na świecie - uśmiechnęłam się przez płacz.
Przytuliłam się do niej mocno, ta kobieta też w pewnym sensie była dla mnie jak własna matka, której już niestety nie miałam. Wtedy przypomniało mi się, że dawno jej nie odwiedzałam. Przeprosiłam mamę Schlieriego i wyszłam z kawiarni. Musiałam odwiedzić moją mamę, tak strasznie za nią tęskniłam. W pobliskim sklepie kupiłam duży, czerwony znicz i bukiet czerwonych różyczek, tych które mama tak uwielbiała. Przemierzałam uliczki cmentarza by w końcu dotrzeć do nagrobka mojej rodzicielki. Usiadłam na ławeczce, która stała koło niego i wpatrywałam się w czarno białe zdjęcie mojej mamy. Uśmiechniętej mamy...
Zapaliłam znicz i wstawiłam róże do wody. Wróciłam na moje poprzednie miejsce i znów skupiłam wzrok na fotografii.
- Cześć mamusiu - powiedziałam cicho - Przepraszam cię, że tak długo mnie tutaj u ciebie nie było. Ale pewnie jak widzisz tam z góry dużo się w moim życiu zmieniło. Będę miała córeczkę, moją maleńką Julkę - uśmiechnęłam się dotykając brzucha - Mamusiu w końcu jestem szczęśliwa wiesz? choć nie do końca bo nie ma ciebie tutaj z nami. Choć Gregor leży w śpiączce, ale jestem cholernie szczęśliwa mamusiu - powiedziałam ocierając łzę. - Tęsknimy za tobą strasznie, ale wiem że opiekujesz się nami tam z góry. Kocham cię mamo - szepnęłam - Kocham cię bardzo mocno - dodałam po chwili. - Przepraszam cię, za to że tak długo mnie nie było i za to, że już muszę iść. Obiecuje ci, że przyjdę jak najszybciej będę mogła - rzekłam - Choć wiesz co mnie najbardziej boli? że nie będziesz mogła poznać swojej wnuczki. Ale mam nadzieję, że się cieszysz. Do zobaczenia mamusiu - zakończyłam swój dialog.
Wstałam z ławeczki i ruszyłam w stronę domu, gdzie czekał na mnie tata. Przemierzałam uliczki Innsbrucka, w głowie cały czas mając słowa rodzicielki Gregora. Zrozumiałam, że spotkałam już swojego księcia z bajki. Nim był właśnie on, Gregor Schlierenzauer..
Tęsknie kochając, kocham tęskniąc ♥
__________________________________________________________________________
Taki krótki i taki smutny rozdział zostawiam wam ;)
Przyznam się sama, że łzy leciały mi po policzkach :D
Jeszcze troszeczkę musicie poczekać, już niedługo stanie się coś, przez co wszyscy łącznie z Morgim i Dianą będą również płakać. Ale nie zdradzam więcej szczegółów xd
Za błędy przepraszam ;)
Kochane życzę wam wesołych i radosnych świąt wielkanocnych. Smacznego jajka oraz mokrego dyngusa ♥
Jest jestem pierwsza super rozdział serio. Już nie mogę doczekać się następnego rozdziału. Błagam tylko nie uśmiercaj Gregora ani Julki. Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCzekałam , czekałam na niego i jest !
OdpowiedzUsuńMojaa Dianka ma wątpliwości ? O nie ! Dianko , On Cię kocha , ja wiem ?! <3
Rozdział smutny , ale prawdziwy :)
Co Ty kombinujesz -.- A tylko mi go uśmiertelnij ! Idę szykować siekierę :DD
Czekam nn :3
Zapraszam na mojego nowego bloga - http://wszystko-nazawsze.blogspot.com ^^
Buziaaaki :****
Jagódko ! Z okazji świąt Wielkanocnych chciałam Ci życzyć tego co najlepszd ! Kolorowych pisanek w koszyku , śmiejącego się bez końca zająca , szczerbatego barana i mokrego ubrania ! <3
Dziękuje kochana moja z całego serduszka ♥ ;*
UsuńNo jest smutno, jest, ale za to jak pięknie. <3 Czytając ten rozdział naprawdę się wzruszyłam.<3 Tylko, żeby Gregor się wreszcie wybudził. ;c Niedługo na świat przyjdzie Jego kruszynka, On musi być teraz przy Diance... Czekam na następny. ;*
OdpowiedzUsuńBuziaki. ;**
P.S.: Kochana również chciałam życzyć Ci Wesołych Świąt oraz mokrego Dyngusa, bo to przecież podstawa. ;**
Dziękuję bardzo kochana <3
Usuń" już niedługo stanie się coś, przez co wszyscy łącznie z Morgim i Dianą będą również płakać." - czy ty mi chcesz uśmiercić Gregorka, kobieto?! Ja się nie zgadzam! On musi pogodzić się z Dianą i wspólnie będą wychowywać dziecko!
OdpowiedzUsuńRównież - wszystkiego najlepszego z okazji świąt! :*
PS. nie wiem czy czytałaś, ale u mnie jedenasty rozdział :)
Wy tu takie oskarżenia że go uśmierci a może on się wzbudzi i będą płakać ze szczęścia hihih oby ;*
OdpowiedzUsuńWesołych u spokojnych świat
Rozdział jest cudowny, bardzo jestem ciekawa co wydarzy się dalej. Pozdrawiam gorąco i chciałam Cię także zaprosić do siebie na :
OdpowiedzUsuńsport-aktywnosc-lifestyle.blogspot.com :-)
Dobra zabiłaś mnie tym rozdziałem i tą notką.Nie żyje ...
OdpowiedzUsuńCzy ty chcesz uśmiercić Gregora, lub można też płakać ze szczęścia więc ona może urodzić i wszyscy razem z nią i z Morgim mogą płakać ze szczęścia.
Pozdrawiam i całuje
Werooooo.....
Nawet nie waż mi się nikogo uśmiercać! Gregorek może się obudzić w dniu, kiedy to Julka będzie się rodzić wi wtedy wszyscy się popłaczemy, o! :')
OdpowiedzUsuńDo końca życia będę powtarzac, że rozdziały, które piszesz są najlepsze ever! ♥
Czekam na kolejny ♥
Pozdrawiam i całuję ♥
Nie możesz uśmierci Gregora, tylko nie to. Czekam z niecierpliwością na dalszy rozwój akcji. Zapraszam na mojego bloga http://my-histry-forever.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń