niedziela, 1 czerwca 2014

Epilog

Kochać ciebie to tylko od początku, początku naszego wspólnego życia. <3 


Udało mu się, ten piękny zimowy dzień podczas którego zdobył tak bardzo upragniony złoty medal Igrzysk Olimpijskich. Ledwo odpiął swoje narty, a już siedział na ramionach przyjaciół i wznosił ku górze swoje narty. Piękny moment dla każdego z kibiców Austriackiej drużyny. Kibice różnorodnych krajów skandowali jego imię. W tamtej chwili nie liczyło się dla nich to, że ich rodacy nie wygrali. Byli pod ogromnym podziwem tego, że to właśnie on Gregor Schlierenzauer, który miał tak niebezpieczny upadek, który przez dziesięć miesięcy był trzymany w śpiączce. Potrafił to zrobić, każdy przypuszczał, że już nigdy nie powróci do skoków. I tu właśnie się pomylił. Gregor powrócił, i to jeszcze silniejszy niż był wcześniej. Gdy tylko zeskoczył z ramion Stefana i Thomasa rzucił narty na śnieg i czym prędzej pobiegł w stronę trybun. Zwinnym i ostrożnym gestem przeniósł swoją ukochaną żonę przez barierkę i mocno wtulił się w jej ciało. Płakała, płakała ze szczęścia. Była strasznie dumna ze swojego ukochanego. Schlieri wpił się w jej usta, nie zwracając uwagi na otaczający ich tłum. Gdy tylko odsunął się od niej wziął swoją kochaną Juleczkę na ręce, po czym dostał od niej soczystego buziaka.
- Glatulacje tatusiu! - krzyknęła mocno się do niego przytulając 
Chłopak był szczęśliwy, gdy ich córeczka wyrwała się by przywitać się z wujkiem Morgim, Gregor nachylił się i czule ucałował brzuch swojej żony po czym położył na nim dłoń.
Wtedy już cały świat się dowiedział. Schlierenzauer zostanie po raz drugi ojcem. Gdy Diana powiedziała mu o tym nie posiadał się z radości. Nie mógł uwierzyć, że miał takie szczęście.
- Jesteś najlepszy mój mistrzu olimpijski - uśmiechnęła się blondynka po raz kolejny całując go czule w usta.
- To dla was, za to, że zawsze mnie wspieracie mimo tego, że ciągle mnie nie ma - odparł.
- Leć już na dekorację - powiedziała.
Szybko skradł z jej ust kolejnego buziaka i z ogromnym uśmiechem na twarzy pobiegł w stronę Kamila jak i Andreasa Wanka, którzy zajęli kolejno drugie i trzecie miejsce...

Miał wszystko czego pragnął. Szczęście w tamtym momencie już go nie opuściło. Dumnie wychowywał swoją córeczkę, jak i synka, który szedł w ślady swojego ojca.
W wieku trzydziestu siedmiu lat zakończył swoją karierę. Z wieloma sukcesami na swoim koncie i tymi najważniejszymi dwoma złotymi medalami Igrzysk Olimpijskich. Wspierał swojego syna najbardziej jak mógł. Był z nim na każdym jego konkursie razem ze swoją kochaną Dianką. 
A Diana? Była dumna ze swoich dzieci, ich syn Alex dumnie szedł w ślady jej męża a Julka? Julka była przepiękną młodą kobietą, która robiła karierę w modelingu. Dumnie wspierała swojego brata, lecz jej serce jak i kciuki bardziej należały do jej ukochanego Erika Wellingera, który również tak jak swój ojciec był skoczkiem narciarskim.
Thomas i Eva? Cudowne małżeństwo. Lekarka cudownie zastąpiła matkę Lily. Właśnie, Lily. Piękna Córka Thomasa Morgensterna była dumną żoną niemieckiego piłkarza i matką swojego małego synka.
Tak oto skończyła się ta historia. W ich życiu istniało już później tylko szczęście i miłość...

____________________________________________________________________________

A więc jestem z epilogiem. Dodałam go szybko wiem. Ale nadal nie potrafię znieść tego, że to już koniec. Mogłabym pisać to dłużej oczywiście, ale po protu nie wiedziałabym o czym.
Ta historia od początku była zaplanowana na takie wydarzenia.
A więc chciałabym wam serdecznie podziękować moje kochane słoneczka, że zawsze bylyście ze mną, nie gniewałyście się, gdy miałam złe dni i dodawałam badziewne rozdziały. 
Nie chcę się rozpisywać, ale każdej z was dziękuje z osobna i z całego serca. Bo gdyby nie wy nie było by tego opowiadania. Gdyby nie wasze komentarze nie czułabym, że mam tak wspaniałe czytelniczki, które mimo wszystko zawsze są ze mną i nigdy nie odejdą.
Nawet nie wiecie, jak jestem wam za to wszystko wdzięczna i jak bardzo was kocham ♥
DZIĘKUJE ZA WSZYSTKO ♥

ps. Mam do was małe pytanie. Od września idę do nowej szkoły. I jest pewna sprawa. Obiecałam wam, że zacznę nową historię o skokach. Ale blogger był tak kochany, że zresetował mi całkiem głosowanie i nic nie wiem. Dlatego, że pójdę do liceum od nowego roku będę pisała tylko jedno opowiadanie w roku szkolnym. Więc chciałam się zapytać czy mam zacząć to opowiadanie, które długie nie będzie i na pewno zakończy się przed nowym rokiem szkolnym
Decyzja należy do was, a ja się dostosuje.
I jeszcze jedno kto miałby być jego bohaterem? : Jaka Hvala czy Bartek Kłusek? :)
DZIĘKUJE JESZCZE RAZ!!! ♥
ŚCISKAM WAS MOCNO I CAŁUJE ZE ŁZAMI W OCZACH ;)
KOCHAM WAS JAGODA ♥ :))

8 komentarzy:

  1. Nie wierze , że to koniec ! ;c Kurcze , strasznie lubiłam tego bloga <3
    Ale cóż .. wszystko się kiedyś skończy ;c
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Nastąpił koniec opowiadania, ale już nie mogę się doczekać twojego nowego ;)) Fajnie by było gdyby było z Jaką Hvalą, ale jeśli nie to i tak będę czytać!! <3
    Powodzenia :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie miłe i przyjemne zakończenie, takie jak lubię :) I nareszcie wszystko się ułożyło, są szczęśliwi, a za niedługo pojawi się drugie dziecko Gregorka i Diany, cudownie!
    A nowe opowiadanie.. hm, może Hvala?

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny epilog <3 ale szkoda że to juz koniec :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Długo zbierałam się do napisania komentarza tutaj... Oj długo, ale chyba więcej już nie wypada zwlekać. Jednakże, to wszystko przez to, że nie potrafię pogodzić się z tym, że to już koniec. Wiem, ostatnio Ci już dziękowałam, ale to przez to, że przewidziałam, iż teraz tutaj nie będę w stanie nic napisać. Wszystkie emocje, którymi teraz jestem przepełniona, sprawiają, że sama nie wiem co myśleć a tym bardziej napisać coś tutaj. Jagódko, jesteś wspaniała. Ale Ty to wiesz, prawda? Musisz wiedzieć, inaczej nie zaczarowałabyś mnie swoim opowiadaniem jak to zrobiłaś. Zawładnęłaś moim sercem. Mózgiem chyba też, skoro nie potrafię nic tutaj napisać. Kocham Cię ja i my wszyscy tutaj na bloggerze. <3 Ciebie i Twoją twórczość. Pamiętaj, że ja zawsze będę z Tobą przy kolejnych dziełach, które zdecydujesz się napisać.
    Jeśli chodzi o bohatera nowego opowiadania, ja wybieram Jakę. Uwielbiam Go, a jeszcze po przeczytaniu Twojego opowiadania polubię jeszcze bardziej.
    DZIĘKUJĘ. ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klaudia dziękuję za tak mile słowa kochana <3
      Aż się popłakałam :)

      Usuń
  6. cudny koniec, ale szkoda, że już nie będzie tego bloga :(( Będę do niego wracać ♥
    Wiem, że nie zawsze komentowałam, ale zawsze go czytałam, albo nadrabiałam :3

    OdpowiedzUsuń
  7. cudowny :) nigdy nie czytałam lepszego ;)

    OdpowiedzUsuń